Brak systematyczności usprawiedliwiony postępami.

Bardzo rzadko piszę, zdaję sobie z tego sprawę. W ostatnim czasie spowodowane było to tym, że spaliłam laptopa i nie bardzo miałam jak,...


Bardzo rzadko piszę, zdaję sobie z tego sprawę. W ostatnim czasie spowodowane było to tym, że spaliłam laptopa i nie bardzo miałam jak, teraz też średnio mam stały dostęp do komputera, ale pisze, żeby nie było, że umarliśmy (: 

Poza tym, też nie zawsze jest o czym pisać. Nie należę do osób, które są zwolennikami pisania sprawozdań z każdego spaceru na którym byliśmy, a w sumie większych atrakcji w naszym życiu nie ma.

Mam jednak nadzieje, że wkrótce sie to zmieni!

Jednak jest sprawa, o której możemy z dumą napisać, mianowicie, mój york zaczął sie fenomenalnie wręcz szarpać! W określonych warunkach, tj. na naszej ulubionej polanie poza szarpakiem potrafi nie dostrzegać nic innego, w pełni się w to wkręca i widać, że sprawia mu to radość. Aktualnie mamy krótką przerwę, bo ostatnio nad stawem nieco stracił zapał i doszłam do wniosku, że może za często wymagam od niego tego typu zabawy. Bądź co bądź przymierzam sie wreszcie do kupienia dekli (myślałam o tych 16 cm) i rozpoczęcia poważniejszej zabawy. Boje się tylko, że mój pies pogardzi jakimiś talerzami, kiedy będzie miał przed sobą perspektywę miękkiego szarpaka :( a muszę się pochwalić, że nawet w locie fenomenalnie go łapie, czy nawet robiąc overy przez nogę!

Poza tym wciąż kwitną w mojej głowie jakieś mgliste plany dotyczące mini agility, ale to już poważniejsze przedsięwzięcie, musiałabym sama porobić wszystkie elementy mini toru itd. Do tego noszenie ich kawałek na polanę, sama nie wiem, czy to ma w ogóle racje bytu. Zazdroszczę posiadaczom własnych ogródków :)

U staruszka Gogulka całkiem dobrze, dwa tygodnie temu dopadło go zapalenie żołądka, ale po zastrzykach pies znów jest "jak nowo narodzony" :)

Upały dają się we znaki psom, oj dają. Mimo to wraz z Tocinką dzień w dzień spacerujemy, socjalizujemy (dalej walczymy z tym cholernym szczekaniem i atakowaniem ludzi/zwierząt/słupków/reklamówek i generalnie wszystkiego) i smaczkujemy, akurat tutaj nie mam zastrzeżeń, pies jest nakręcony na smaki na polu strasznie :)

Postaram się jeszcze wrzucić filmik z naszych szarpakowych zmagań. Jak się go doproszę "z drugich rąk" :)

 W komentarzach jednej z bloggerek znalazłam zdanie, które mnie bardzo zainspirowało, mam nadzieję, że mogę je tutaj przytoczyć?

"A tam bordery, wszyscy się nimi zachwycają a dla mnie to trochę pójście na łatwiznę, kupowanie psa do sportu :P będę podziwiać tego kto nauczy pięknie łapać frisbee bullmastifa albo przynajmniej doga niemieckiego ;)" ~ Fauka
 ... a może yorka? :D cóż, będziemy próbować, obiecuję!

You Might Also Like

4 komentarze

  1. To super. Życzę dalszych sukcesów. Bardzo ładna fotka. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, gratuluje postępów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję postępów i życzę dalszych sukcesów! :*

    A teraz odniosę się do komentarza Fauki: faktycznie, kupno bordera to typowe pójście na łatwiznę. Gdybym zamiast Fudzia, miała "sportowy ideał", nigdy w życiu bym nie miała takiej satysfakcji z każdego sukcesu, jak teraz.
    Moim zdaniem każdy pies jest wszechstronny, wystarczy się postarać (chyba, że mu budowa na to nie pozwala).

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images